Sława bez wątpienia jest przez większość z nas rzeczą pożądaną, ale czy za wszelką cenę? No cóż swoje 5, przepraszam 15 minut można zdobyć w przeróżny sposób. Z jednej strony sławny policjant Eddie, praktycznei daje sie dziennikarzą i to oni czynią z niego sławę. Z drugiej para emigrantów, bez szans na zdobycie sławy w normalny sposób. Nie ma wątpliwości, że to nie morderstwa zwykłych ludzi przynoszą im sławę, ale zabicie kogoś sławenego - Eddiego daje im to czego porządali najbardziej. No cóż dołączają do panteonu niszczycieli i kryminalistów takich jak Kuba Rozpruwacz, Adolf Hitler czy ostatnio Bin Laden. I mają swoje 15 minut.
O samym filmie należy powiedzieć jeszcze, że momentami jest bardzo, ale to bardzo brutalny. No i wyśmienicie w filmie wypadł Edward Burns, doskonale partnerujący Robertowi DeNiro.