Zastanawiam się, dlaczego Ben bardzo często gra postacie o żydowskim pochodzeniu, czy to jakiś związek z jego rzeczywistymi korzeniami czy też jego facjata predestynuje go do ogrywania tego typu postaci?
Nie jest żydowskiego pochodzenia tylko jest żydem. A mało który żyd z Hollywood (a ich odsetek tam jest o wiele większy niż ogólnie w USA) decyduje się zagrać chrześcijanina, bo pewnie uważają to za ujmę. Ja sam naliczyłem trzy takie przypadki:
- Rachel Weisz w "Constantine"
- Selma Blair w "Ostrożnie z dziewczynami"
- Jake Gyllenhaal w "Brokeback Mountain"
Przy czym ten ostatni pewnie wolałby zagrać żyda ale jak można było przedstawić w filmie z Fabryki Snów żyda-geja? To przecież niemożliwe, w filmach z Hollywood żydzi przeważnie grają pozytywne postacie, a mordercami, gwałcicielami, gejami i wariatami mogą być wyłącznie chrześciajnie.
Ja osobiście uważam Bena Stillera za przeciętnego aktora, ale i tak jest lepszy niż Adam Sandler.