przyczepiłbym się trochę do przesadyzmu zdjęciowego. Tak brzydko i tak kiepskich dróg tam na pewno nie było nawet w 1992 roku... Reżyser trochę przesadził odtwarzając tamte czasy. Nie wiem czy inni zauważyli np. po architekturze, że wiele scen musiało być kręconych na Ukrainie bo architektura nie odpowiada naszemu Pomorzu, a co dopiero Meklemburgii.
tak to jest niestety jak kręci się film "30 lat do tyłu". Ale jest to zauważalne w wielu filmach które dzieją się w PRL albo DDR. W Polsce koloryzują PRL, ładne umyte auta, fryzury itp. a Niemcy z kolei idą w drugą stronę. Tutaj przynajmniej sceny działy się w 1 wiosce i dało się to znieść
A propos drog: ilekroc przekraczałam granice enerdowsko-polska, to wrażenie miałam identyczne, jak przy przekraczaniu granicy polsko-ukraińskiej... W obu przypadkach granicą cywilizacyjna, obsunięcie się w gleboki dół. To samo zresztą w przeciwnym kierunku, czyli po przekroczeniu granicy enerdowsko-erefenowskiej, tylko w odwrotna strone: nagły wzlot ku cywilizacyjnej wyżynie