ogolnie calkiem fajna realizacja, ale brakuje wprowadzenia, historia jest jakby z 2 czy 3 czesci, a he-man jest jakis taki nijaki i sprawia wrazenie postaci drugoplanowej, jest troche humoru, ale nie ma emocji, wiec za bardzo nie wciaga
Gdyby rolę He mana zagrał Arnold z pewnością powstałyby kolejne części.
To nie wina Lundrena film miał za mało walki mieczem a za dużo walki blasterami za bardzo przypominał Starwars niż He Mana. Ale ogólnie to dobry film.