Dobrze zrealizowany i po prostu ciekawy. Aż trudno uwierzyć, że powstał w 1933 roku
O ile "Doktor Mabuse - gracz" trochę mnie znudził, "Testament" od początku wciąga i trzyma w napięciu. Mamy tu błyskotliwy scenariusz, uznania godne zdjęcia, ciekawe i starannie dopracowane "efekty specjalne" i zwracający na siebie...
To oburzające! Staram się ostatnio czytać tylko nazwiska reżysera, aktorów, czasem ciekawostki.
Czytam też wypowiedzi o filmie różnych "filmwebowiczów" i na tym koniec.
Poważnie - tylko Tobie uda się zaspoilerować 2godzinny film już w opisie.
BRAWO!
Swoją drogą masz też poczucie humoru - "na kartce papieru". To kurka duża kartka musiała być :>
I ten styl - wielokropeczek na koniec opisu by było intrygująco... choć opisałeś dosłownie ostatnią scenę filmu.
<owacje na...
-schizofreniczną atmosferę !,
-ekspresjonistyczne efekty specjalne,
-dobry kryminał,
- po raz kolejny komisarza Lohmana w akcji.
To Lang wam to zapewni.
8/10
Czy trzeba obejrzeć "Doktora Mabuse" przed obejrzeniem "Testamnetu"?
Pytam, bo po prostu nie mam jak zobaczyć "Doktora".
Czy jest to konieczne dla zrozumienia fabuły?
Obejrzałem przez przypadek, nie mogłem zasnąć. I dobrze, oglądanie sprawiło mi wielką frajdę, świetnie opowiedziana historia, mimo nieco archaicznego aktorstwa i prymitywnych efektów to świetny film. Dla odmiany dzień później obejrzałem Darmozjada polskiego, nie wytrzymał konkurencji.
Dla przedwojennego kina niemieckiego tylko Hollywood mogło być jakąś konkurencją. Resztę ówczesnego światowego kina wyprzedzili o lata świetlne. Takie filmy jak "Doktor Mabuse" "Metropolis" "M - Morderca" "Gabinet doktora Caligari" czy "Błękitny anioł" są nieśmiertelne. Szkoda że po II wś Niemcy już nigdy nie zbliżyli...
więcejDoskonałe nawiązanie do historii o morderczym doktorze który miał coś z samego diabła w sobie. Fritz Lang stworzył dzieło godne uznania, sceny montażu kiedy Mabuse przechodzi do umysłu lekarza naprawdę powodują konsternację jak on to zrobił. Dzięki takim zabiegom całość jest naznaczona geniuszem i dzięki temu film...
"Testament doktora Mabuse" jest tak samo prekursorski dla kina akcji co jego poprzednia część z 1922. Z tą różnicą, że kontynuacja wydaje się być raczej wzorcem dla produktów b-klasowych. Scenariusz jest niestety mniej surrealistyczny, a bardziej typowy dla thrillerów sf z ery VHS. Już zakończenie pierwszej sceny nam...
więcejPierwsza część (tj. Doktor Mabyse (1922) była niezwykle angażującym przeżyciem. Pomimo, że trwała 4 godziny, byłem pochłonięty bez reszty. Pojedynek między Mabuse, a Wenckiem zapierał dech w piersiach. Niestety w "Testamencie.." właśnie tego zabrakło. Postacie to jakieś resztki z pełnokrwistych poprzedników. Od tego...
więcej"Premiera filmu odbyła się 21 kwietnia 1933 roku w Budapeszcie. Pierwotnie film był zakazany w Niemczech. Powodem była długość taśmy celuloidowej (3,341 metra).Po raz pierwszy film pokazano w Niemczech 24 sierpnia 1951 roku w wersji ocenzurowanej (2.998 metra).Oryginał zachował się w Niemieckim Instytucie Filmowym...