prawie perfekcyjnie zakończyło. Prawie, no bo właśnie zachowanie małolata, który po takich przejściach wychodzi sobie na podwórko i rzuca piłką, no to trochę nie bardzo, ale to szczegół. Trzeba przyznać, że scenariusz był skrupulatnie przygotowany, bardzo dobrze przemyślany. Kto kogo, kiedy i z kim, nie jest takie łatwe do rozkminki, trzeba śledzić i kombinować o co chodzi w tej zawiłej układance. Aktorsko słabo, wręcz za słabo jak na takie nazwiska. Ogląda się całkiem dobrze, dlatego też można spokojnie po ten tytuł sięgnąć.