w swojej kategorii wyraźnie się wybija. Początkowo chciałem mu dać 6/10 ale stwierdziłem, że to jednak za mało. Najchętniej dałbym 6.5-6.7/10 ale skoro tak się nie da, to niech łapie 7.
Co do HEAT to przez cały film miałem wrażenie, że twórcy usilnie starają się nawiązywać do tamtej (w sumie tamtych) produkcji. Niestety do Gorączki, szczególnie Manna to mu daleko... Momentami naciągany - szkoda, że reżyser nie skupił się na którymś z elementów filmu (np. planowaniu skoku i jego realizacji) bardziej tylko tak wszystko po trochu.. Na sobotni wieczór, przy piwie i orzeszkach jak najbardziej się nada. Nawet do kina można się wybrać.
BTW - Pablo Schreiber wyrasta nam na naprawdę ciekawego aktora.
Mieszanka „Gorączki” i „Podejrzanych”. W „podejrzanych” gliniarz tez zajarzył na końcu, ze największa ciapa jest mózgiem całej operacji. Zastanawia mnie również czy od początku zamierzał sprzedać kolegów, czy tez dostosował się do sytuacji.
Kurde, przez cały seans miałem to samo odczucie. Nawiązywanie do "Gorączki". No ale mimo iż film mi sie podobał, to raczej do heat nie można go porównac.
'Przyrównać', nie 'porównać'. Wszyscy tu porównują do gorączki więc jakoś można. Porównać można wszystko do wszystkiego.