których chyba pandemia tak przycisnęła, że już nie mieli wyjścia i musieli cos zagrać. generalnie bez znaczenia kogo/co i za ile.
Stuhr kiedyś oznajmił. że "..śpiewać to on musi inaczej się udusi...". Tutaj aktorzy już na ostatnim dechu byli, ale przeżyli.
Ale chyba za dużo nie zarobili, bo na oko budżet filmu to jakieś 46 dolarów i może 15 centów.
Te 15 centów kosztował scenariusz, plasujący się w czołówce kompletnego bezsensu. Za darmo dodano dialogi, scenografię i efekty specjalne.
Jeżeli jest ktoś kto uważnie obejrzał całe te dzieło, niech mi zdradzi czy w końcu ukradli tę walizkę kryptowalut czy nie?
Bo ja po 17 minutach uznałem, że znacznie lepiej spędzonym czasem będzie nawet bezczynne gapienie się za okno.
Za oknem mam drzewo i ptaszki. Wiaterek buja listkami a ptaszki kręcą ogonkami, co daje znacznie większy ładunek napięcia niż ten film.
Gorąco polecam. Ptaszki of course.