Szczerze mówiąc, od drugiego odcinka kiedy to na jaw wyszły PRAWDZIWE przyczyny związane ze śmiercią chłopaka, odechciało mi się to oglądać. Oczywiście nie z powodu jakości dokumentu który oceniam na bardzo wysoki, tylko z tego w jak łatwy sposób można manipulować ludźmi i skazywać winnym osoby z których łatwo winnych zrobić, bo przecież jak biedny i utalentowany chłopak z dobrego domu może okazać się poniekąd.. psychopata?
Po pierwsze, dlaczego skoro rodzice się tak bardzo przejmowali stanem zdrowia psychicznym swojego syna, to dlaczego nie zmusili go do pobytu w szpitalu psychiatrycznym? Już pominę szczegół bójki z jego ojcem, co oznacza ze tak pięknie jak Tata się wypowiada raczej nie było.
Kolejna sprawa czyli ta która podkreślił obrońca dziewczyny - chłopak był świadomy cały czas i wiedział ze chce się zabić, ale akurat w momencie gdy wyszedł z samochodu, winna była dziewczyna? Ze co?
Totalna ignorancja słów psychiatry, który podkreślał fakt, ze owszem zachowanie dziewczyny było beznadziejne, ale była od ponad roku niszczona psychicznie przez Conrada. Wyobrażacie sobie kogoś kochac, a ten nie dość ze wami pomiata, obraza to jeszcze non stop grozi ze się zabije, szantażuje emocjonalnie, manipuluje? Przecież to chore! Prawda jest taka ze chłopak zniszczył dziewczynie życie, jeśli ktoś chce się zabić to to zrobi, nie ważne czy będzie przy nim 192929 kochających osób czy nikogo. Zabił się, jest okrzyknięty ofiara, a zniszczona i zaburzona dziewczyna do końca życia przez świat Amerykańców ( z wiadomym ilorazem inteligencji) będzie uchodziła za mordercę i wariatkę z wyrokiem w dokumentach.
Lekcja jest z tego jedna, Amerykanie wciąż są ludźmi bardzo niskiej inteligencji, a prawo broni tych których łatwiej jest obronić