Też właśnie obejrzałem Igrzyska śmierci co za kicha haha, i ta kamera trzymana przez amatora. Najśmieszniejsze jest to że film kosztował 100 mln i zarobił 466 a wygląda jak film familijny z lipnymi efektami.

Zdjęcia były po prostu... trudno na to znaleźć odpowiednie określenie... były tak beznadziejne, że trzeba by się mocno starać żeby zrobić to jeszcze gorzej. Co do efektów specjalnych... że były dziadowskie to mało powiedziane...

Nie rozumiem tego kołysania kamery, to samo było w tym pseudo nowym Star Treku. To ma gwarantować że widz wyrzyga się na ekran od tej pląsaniny czy też może przesłonić beznadziejną gre aktorów czy może zapomnieć o gównianym filmie?!. Cholera albo wszystko trzy naraz haha

To idiotyczne wymachiwanie kamerą stosuje się zazwyczaj w filmach akcji. Ale po co? Po to żeby nadać nudnej scenie lub nudnej sekwencji scen fałszywej dynamiki. Często w bardzo słabych filmach to jedyne wyjście żeby w jakikolwiek sposób zaciekawić widza. Wiąże się tym jednak poważny problem. Jeśli cały film pozbawiony jest realnej dynamiki akcji to takie ciągłe wymachiwanie kamerą zaczyna bardzo szybko irytować widza.

Wymachiwanie kamerą i chaotyczny montaż zdjęć stosuję się również żeby ukryć niedociągnięcia i wady w: scenografii, grze aktorów, efektach specjalnych oraz w wyczynach kaskaderskich czy w scenach walki - np. gdy walczą ze sobą aktorzy, którzy nie mają najmniejszego pojęcia o sztukach walki, a reżyser nie ma pomysłu na rozegranie walki.

*a reżyser nie ma pomysłu na przeprowadzenie walki.

Jak ktoś kręci sobie urodziny albo ślub to taka technika może czy tam jest dopuszczalna, ale nie jak robią film dla masy za olbrzymie pieniądze. Parodia jakaś

a juz jyslalam ze tylko ja tak mysle ; -))) dzieki

Nie ma za co

Bez przesady z tym Batlle Royale ... to ten sam poziom lub jeszcze gorszy.

Czytałeś książkę? To jest ekranizacja, nie wymagaj zbyt wiele. Jestem fanką książki i wierz mi, jak oglądałam to w kinie to nie zwracałam na te (w sumie całkiem ważne) detale. Mi się wydaje że tego typu filmy są robione właśnie do odtwarzania powieści. I każda osoba, którą znam a czytała IŚ zgadza się zemną. Z kina wyszłam pogrążona w myślach i przemyśleniach, więc tak całkiem płytkie to nie było. Ale to jak już wspomniałam przez to że kocham książkę.

Co do BR, filmu nie oglądałam ale mange przeczytałam do połowy. Mam nadzieje że bohaterowie nie są tacy sami bo co druga bohaterka była (nazywajmy rzeczy po imieniu) prostytutką. Krew lała się strumieniami, flaki i trupy były więc ok. Nie mam nic do nagości ale tego było za dużo i aż mnie odtrąciło.

"Czytałeś książkę? To jest ekranizacja, nie wymagaj zbyt wiele" a z tym się niestety nie mogę zgodzić :)

Widziałem wiele różnych ekranizacji książek, komiksów a nawet gier komputerowych i wiele z nich dorównywało pierwowzorowi a czasami nawet go przewyższało. Ponad to... film jest filmem. Nie ma znaczenia czy jest ekranizacją czy posiada oryginalny scenariusz. Nie ma tutaj najmniejszego znaczenia czy się zapoznało z pierwowzorem, gdyż film jest oddzielną dziedziną sztuki.

Ps
W rzeczywistości, która niestety jest bardzo mroczna, tak naprawdę co druga kobieta jest dziwką, a co drugi mężczyzna jest dziwkarzem. Ale to nie jest jeszcze najgorsze...Najgorsze jest to, że ludzie w przeważającej większości są po prostu źli! Bo to, że ktoś się puszcza na lewo i prawo, a nawet robi to za pieniądze, to jest to jego prywatna sprawa. I tak naprawdę z moralnego punktu widzenia nie robi niczego złego...

a jaka to gre zekranizowali poprawnie znawco? ja nie pamietam , chyba ze tez tak czesto grasz jak czytasz ksiazki bo chyba poziom tych dwoch czynnosci u ciebie jest taki sam - czyli zerowy

Resident Evil 1 i 2; Mortal Kombat 1; Tomb Raider 1

eheh wlasnie tak myslalem , nie miles w zyciu do czynienia z RE, bo film nie trzyma sie kupi i dupy co do serii gier, jest taką kaszaną że ręce opadają, MK ciężko w ogóle powiedzieć czy był sens ekranizacji gry bez scenariusza a TR może, może nie był lotnym dziełem ale na maksa ujdzie, przy IŚ ( jeżeli czytałeś w co wątpię) wypada bladziutko jak robert w reprezentacji

zadna z tych gier nie byla poprawnie zekranizowana, juz predzej Silent Hill :))

Proszę mi tu nie gadać herezji!
Film (tylko 1 część) jako oddzielna produkcja jest ok, ale w porównaniu do gry jest tragedia.

ale z tych wszystkich wyzej wymienionych w filmie najlepiej bylo czuc klimat gry... w TR może chwilowo, ale to jednak jeszcze nie bylo to, a RE to inna bajka... DOOM - film dosyc dobrze oddawal to co w grze widzielismy...

W sumie DOOM o dziwo jako ekranizacja jest rzeczywiście niezły. Dobrze oddaje grę, choć jako film jest co najmniej marny.
Problemem jest niemożność porządnego przeniesienia gry na ekrany kin (choć jak spojrzeć na produkcje z ostatnich czasów to i tak z gry wychodzi interaktywny film, bez specjalnego myślenia i możliwości wyboru więc może może) ze względu na stopień rozbudowania i interaktywność.
Gry mają to do siebie, że albo nie mają w zasadzie żadnej fabuły (jak pierwszy Mortal Combat) i wtedy w filmie na siłę trzeba dorabiać wszystko, albo mamy do czynienia z istniejącą i dość rozbudowaną fabułą, której nijak w filmie nie da się zmieścić. Z tego względu albo wyrzuca się całą fabułę i jedynie korzysta ze świata stworzonego w grze (i ponownie wychodzi nam totalnie nie związane z grą dzieło), albo katowanie rzeczonej fabuły, cięcie jej i mielenie byle zmieścić się w max 2 godzinach, a takie rzeczy również nie kończą się dobrze.

Z tego względu jak dla mnie jedyną dobrą możliwością jest wykorzystanie świata stworzonego i samego trzonu fabuły, który został by odpowiednio rozbudowany przez zawodowego scenarzystę (a nie zrobiony na odwal się, bo kogo właściwie obchodzi fabułą).
Co nie zmienia faktu, że chciałbym zobaczyć ekranizacje paru gier (P:T <3), choć pewnie potem bym gorzko płakał.

PT = Planescape Torment? spoko narazie Simsy chcą zekranizować i... Monopoly :D:D:D no co do DOOMA chodzilo mi wlasnie o podobienstwo do gry, a takich filmow niestety mało... Ciekawe jak wyjdzie im Assasin's Creed :) Co powiesz o "Final Fantasy: Advent Children" (o ile grales w gre)... ;) Half-Life, Bioshock, Mass Effect - też będą filmy... i jeszcze trzeci film z serii Tomb Raider ma powstać kinowy... Metal Gear Solid też będzie... robi się ciekawie, oby tylko Uwe Boll poszedł na emeryture :P

Yup, Torment;)

Problem w tym, że w wypadku takich podobieństw do gier (jak w DOOM) niekoniecznie mogą powstać dobre filmy.
Raczej preferowałbym filmy na podstawie gier które trzymają klimat, ale nie starają się upodobnić na siłę. Takie działania zwykle nie wychodzą.

Hmm Assasin's Creed może być ciekawą opcją choć w ograniczonym czasowo filmie wolałbym wyłączyć cały wątek przyszłości i skupić się na części w przeszłości. Nie wyobrażam sobie, żeby mogli to fajnie rozwiązać.

FF: Advent Children już była animacja z tego co pamiętam. Bardzo dobra zresztą i trzymająca klimat gry.

Nowy Tomb Raider raczej nie będzie dobry (na pewno nie jako kontynuacja), ale szczerze mówiąc tegoroczna część gry przypadła mi do gustu jako pierwsza z serii, więc nawet nie zakładam, że polubię film.

Serii MGS nawet nie trzeba filmu dawać. Jak widziałem Cutscene z najnowszej zapowiadanej części to naprawdę niewiele brakuje do prawdziwego filmu. No i kto mógłby zagrać Snake'a?

Pozostałą podaną trójkę raczej na pewno spieprzą. Historie są zbyt rozbudowane by zmieścić je w filmie, a taki Bioshock aby trzymać klimat musiałby być rasowym horrorem (co jednocześnie skreśla jakikolwiek sensowny budżet filmu).

no albo taki AvP, ktory jako film jest totalnie odrebnym tworem :) najbardziej ostatnio zmiażdzyli filmowcy bodajze Tekkena (rzadko tak slabe filmy widuję)... BloodRayne tez jakos ledwo co dotrwalem (drugiej części chyba nawet całej nie obejrzałem do dziś). Tu osobny artykuł u konkurencji FW: http://stopklatka.pl/-/7693229,granie-na-ekranie-o-filmowych-ekranizacjach-gier

W sumie nic odkrywczego w artykule nie ma.
Jedyną nowością dla mnie jest chęć ekranizacji Heavy Rain (popieram choć wydaje mi się, że powinien to być raczej miniserial (tak 4-5 godzin), żeby zmieścić fabułę jakoś), co rzeczywiście ma szans wyjść dobrze.
No i oczywiście wciąż czekamy na słynną ekranizację Warcrafta o któej się słyszy już z 5 lat.

Warcrafta pamietam, że mial swietne przerywniki filmowe, podobnie zresztą jak Diablo II itp. ;)

Jak wszystkie gry Blizzarda. Polecam zobaczyć przerywniki z D3, SC2 i HotS

Dokładnie, zdjęcia i montaż po prostu straszliwie słabe i niedorobione; ogólnie: kupka jakich mało. Nie polecam.

Żal mi was wszystkich, ten film jest świetny. Jak oglądacie filmy na kompie w rozdzielczości 240p czy ileś tam, i oglądacie same pixele, albo oglądacie filmy nagrywane w kinie to tak później macie. Obejrzyjcie se ten film przynajmniej w pełnym HD na telewizorze chociaż 40cali to się posracie w gacie, tyle w tym temacie.

Jesteś czarodziejem? Skąd wiesz kto na czym ogląda dany film? Masz jakąś kulę, czy to super zmysł? Film jest dla mnie słaby, a jego zdjęcia są, moim zdaniem, bardzobardzo słabe. Mnie nie jest żal Ciebie z powodu tego, że jakiś film się Tobie podoba lub nie podoba; to twoje zdanie i OK.

1080p, 40"

film średni, pozbawiony emocji
Battle Royale, to były czasy...

emocje sa, ale jednak za mało - przynajmniej dorosłego widza az tak nie wciagnie film jak mlodziez...

Jak juz pisalem w oddzielnym temacie, film byl nawet ciekawy bo mi sie kojarzyl z BT, ogolnie mowiac podobala mi sie fabula. Ale zgadzam sie z tym ze w porownaniu do Battle Royale, Igrzyska smierci byly zbyt cukierkowate. Podobno Tarantino ma zrobic kiedys tam, amerykanski reamake BT.

I masz rację były cukierkowate ale to przez limit wiekowy od 13 lat. Musieli taki film zrobić. Gdyby Igrzyska Śmierci były idealnym odzwierciedleniem książki to byłyby dużo bardziej drastyczne. Pozostaje czekać na kolejne części które nie będą cukierkowate. Zmiana reżysera wyjdzie na dobre.

Hey co tam porabiasz ?, dawno Cię nie widziałem :>

Siema!

Robię wiele, ale z drugiej strony zdecydowanie za mało, a gdy pomyślę co powinienem zrobić i co jest jeszcze do zrobienia to wydaje mi się, że nie robię niczego.

Oto kilka przykładów tego co robię:

1) Pierwszy podpunkt po napisaniu usunąłem ponieważ był za długi, miał przygnębiający charakter i poruszał również przygnębiające problemy egzystencjonalne… Serio, nie zmyślam.

2) Ostatnio przypomniałem sobie o świetnym serialu komediowym, którego bardzo dawno (z osiem lat to na pewno) nie widziałem. Dlatego przez tydzień oglądałem jak maniak wszystkie odcinki 13 Posterunku - oba sezony, najpierw pierwszy a potem drugi. Właśnie dzisiaj skończyłem oglądać ostatni odcinek i muszę powiedzieć, że jestem w szoku. Chociaż nie jest to najlepsze określnie…

No więc… Najpierw zszokowało mnie… pozytywnie - jak niesamowicie świetny jest pierwszy sezon pod względem scenariuszy oraz aktorstwa. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak histerycznie się zalewałem śmiechem. Chyba wszyscy mieszkańcy mojego bloku mnie słyszeli. Całkowicie zapomniałem jak niesamowicie śmieszny był 13 posterunek… może dlatego, że nigdy nie lubiłem oglądać seriali w TV, bo jest to cholernie niewygodne (jeśli wiesz o co mi chodzi), a może dlatego, że ten serial oglądałem jako młody gówniarz i do tego nieregularnie i nie wszystkie odcinki… a właściwie to wtedy najprawdopodobniej widziałem niewiele odcinków bo leciały właśnie w TV. Ale wracając do sedna. Pazura, Perepeczko, Marek Walczewski (Stępień) i Aleksandra Woźniak (Policjantka Kasia)… oni wszyscy wspięli się tutaj na szczyty komediowego aktorstwa. Dlatego tym większe było moje rozczarowanie gdy zajrzałem do filmografii Aleksandry Woźniak. Ta świetna i piękna aktorka oprócz 13 Posterunku zagrała w zaledwie 5 filmach, o których nawet nie słyszałem oraz w kilku gównianych serialach i to w większości w których przypadły jej gościnne role. Co to ma znaczyć? Przecież to jest cholernie niesamowita aktorka! Z pewnością poradziłaby sobie nie tylko w komediach ale też w dramatach, filmach psychologicznych itp. Ale nawet gdyby pozostała tylko przy komediach to i tak to jest (chyba – bo staram się zawsze myśleć racjonalnie) najlepsza polska aktorka i powinna zrobić NIESAMOWITĄ karierę.

Często mam wrażenie, że w Polsce w branży filmowej (ale nie tylko – a właściwie w prawie wszystkich dziedzinach życia społecznego) dokonuje się selekcji negatywnej. Największe kariery i pieniądze robią beztalencia, a utalentowani są spychani na pobocze albo całkowicie eliminowani. Oczywiście istnieje kilka wyjątków – ale właśnie te wyjątki potwierdzają regułę.

Wracając do 13 posterunku. Pierwszy sezon jak już powiedziałem jest rewelacyjny, niestety drugi jest po prostu beznadziejny co zszokowało mnie tym razem w negatywnym znaczeniu tego słowa. Raptem kilka odcinków jest śmiesznych a reszta to totalne nudy. I to nie wina aktorów bo ci nadal grają dobrze… widać scenarzyści kompletnie się wypalili i postanowili pójść na łatwiznę.
Dobra kończę tę przydługą i bezcelową wypowiedz bo jest już późno. A właściwie w tej chwili to jest już wcześnie… Nie wiem po co to napisałem i dlaczego akurat o tym o czym napisałem. Najprawdopodobniej powodem było twoje zapytanie co porabiam, oraz fakt iż od gdzieś dwóch tygodni znajduje się w stanie Apatii i mam problemy ze snem - nie wiem dlaczego. Z drugiej strony zauważam w tym pewną prawidłowość… ale nie będę przecież o tym się rozpisywał w internecie.

PS
W każdym razie jestem bardzo ciekawy co kryje się za klęską kariery Aleksandry Woźniak…

Ps2
Miałem dać jeszcze podpunkt trzeci ale zapomniałem o czym miał być.

Tez mialem ostatnio malo czasu, dopiero co skonczylem specjalistyczne szkolenie wojskowe. Co do 13 posterunku to rzeczywiscie dobra to aktorka byla, ale co ona mogla osiagnąć skoro niewiele jest dobrych seriali i filmów polskich z przeciagu 12 lat. To moze nawet i dobrze że jej nieoglądaliśmy bo jakby miała w scenariuszowym gniocie grać to pozostawalby niesmak. Do Hollywood juz za pozno ale nawet jak by sie udalo jej wyjechac to tez mialaby problem sie odnalezc przy tej konkurancji. Btw oceń jak bedziesz mogl nowego Supermena bo nie wiemczy isc na to do kina czy nie ;)

aa i co sadzisz o "Hobbicie" ?

Hobbita nie oglądałem i nie zamierzam oglądać. Ślady wypalenia Jacksona było już widać w trzeciej części "Władcy...". King Kongiem potwierdził moje przypuszczenia, a po obejrzeniu trailera Hobbita miałem już 200% pewność. Dodatkowo z Hobbita zrobił trylogię, co jest już po prostu żartem z tych, którzy zamierzają to oglądać.

Co do nowego człowieka ze stali... to również nie zamierzam go obejrzeć. Powodów jest kilka:

1) Aktor grający głównego przeciwnika - Michael Shannon jest beznadziejnym aktorem.
2) Reżyser (Snyder) - zniszczył Watchmenów. Ekranizacja tego komiksu mogła być genialna a wyszło totalne szambo. To bardzo negatywnie o nim świadczy.
3) Trailer jest bardzo słaby.
4) Po co mam znowu oglądać narodziny supermana, skoro doskonale znam już tą historię jak cała reszta ludzi na ziemi? Nowe filmy o supermanie powinny być nowe – czyli znacząco się różnić od tego co jest w komiksach i w poprzednich filmach.
5) Filmy z Christopherem Reevem są świetne i trudno będzie im dorównać.

Udało Mi się obejrzec Hobitta w kinie, niesądziłem że będzie taka klapa. Niby początek fajny a później to już tylko nudna motanina z beznadziejną kamerą i jeszcze gorszymi efektami spcjalnymi które lepsze były w "Drużynie pierścienia" . Parodia normalnie to co się dzieje w dziesiejszych czasach. A Superman( o ile można go tak nazwać) obejrzałem trailer i Mi wystarczy a no i kostium mu zrobili podobny jak w tym pseudo nowym Spidermanie czyli jakiś taki łuskowato-rybowaty. Żenada

W sumie masz rację... od 1997 mało w Polsce dobrych filmów nakręcili... Aleksandra Woźniak i tak nie miałaby specjalnie w czym zagrać. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, iż w polskich filmach kobiety występują zazwyczaj w rolach trzecioplanowych to jej kariera nie miała po prostu najmniejszych szans.

W Polsce utalentowani aktorzy lądują w teatrach;)

hehehehehee

Nie zesraj się czasem z tym swoim wysublimowanym gustem. Zresztą, porównywanie takiej produkcji do "Klanu" świadczy tylko i wyłącznie twojej znajomości tematu, poziomie wiedzy o filmie i egzaltacji. Chociaż czytanie komentarzy pod tym postem to też niezła rozrywka. Chciałabym zobaczyć jak wy byście zrobili taki film. Bo szczerze mówiąc, jeszcze mnie nikt krajową produkcją nie zaskoczył.

a tym bardziej 13 posterunkiem, w którym jedynym dobrym aktorem jest Pazura. Który urodził się zresztą w bardzo złym miejscu na ziemi biorąc pod uwagę talent. Pokaż mi chociaż jedną krajową produkcję, która jest w jakimkolwiek stopniu tak dobra jak HG.

z pazurą? Chłopaki nie płaczą, Kiler - lepsze filmy od HG :) (raczej to dyskusji nie podlega)

Tak dobra jak 'The Hunger Games' jest produkcja polskiego serialu (znanego wszystkim od lat) o nazwie 'Klan'. Ten sam poziom beznadziei. Natomiast dobre polskie filmy, do których THG się nie umywa to:

-Akademia pana kleksa ;)
-Sztos
-Chłopaki nie płaczą
-Nic śmiesznego
-Dzień świra
-Nie lubię poniedziałku
-Tato
-Kariera Nikosia Dyzmy
-Show
-Symetria
-Kiler + Kilerów dwóch
-King Sajz
-Seksmisja
-Dług
-Jak rozpętałem drugą wojnę światową

itd.

A jeśli chodzi ci o filmy wyłącznie fantastyczne to tutaj może być problem z podaniem przykładów bo u nas w Polsce jak wszyscy wiedzą (pomimo bezczelnych kłamstw polityków) jest straszna bieda i nikomu nie opłacałoby się zrobić poważnego wysoko budżetowego filmu fantastycznego...

PS
Głównie ta nasza polska bieda spowodowana jest przez polityków wszystkich partii, które obecnie znajdują się w sejmie.

A ja nadal nie rozumiem, jak można filmowi dać jeden punkt.

normalnie. Klikam myszką na pierwszą gwiazdkę oceny - od lewej strony i gotowe.

Arogant z Ciebie widzę.

Fajny nick