Detektyw, uwikłany w swoje własne śledztwo, próbuje dociec prawdy. Bohater staje przeciwko przestępczości, demaskuje ją, lecz nad nią nie zwycięża. Jego szlachetne dążenia łamią się przed tragicznym losem. Detektyw niechętnie mówi o przeszłości, zdaje się być dla niego wiecznym dramatem myśli. W pewnym momencie filmu wyznaje kochance swoją niechęć do opowiadania o przeszłości. Wyraża to słowami: „Chciałem uchronić kogoś przed krzywdą, a skończylo się tak, że zabiegałem o jej krzywdę”, co jest idealnym odzwierciedleniem jego dążeń, a szczytuje w ostatniej scenie. Jest to więc opowieść o bohaterstwie, które jednak przegrywa w konfrontacji z ponurą i mroczną rzeczywistością.