Świetna komedia w klimatach trochę polskich komedii przedwojennych z A. Dymszą. Chyba właściwie ostatnia tego rodzaju rola Dymszy. Nie wiem dlaczego trochę film skojarzył mi się także z ulubionymi przeze mnie klimatami Wojaka Szwejka. Wynika to chyba z tego, że w tym filmie podobnie jak w Szwejku nawet Niemcy nie zostali przedstawieni poważnie :).
9/10
Nawiązując przy okazji do innego wątku na tym forum, a więc chyba jednej z najbardziej tajemniczych a zarazem charakterystycznych postaci występujących w tym filmie, a mianowicie Mokpokpo Dravi (murzyna Jumbo), poszukując więcej informacji natrafiłem na to nazwisko na liście Wildsteina! http://www.krynica.malopolska.pl/lista/d/dr.html Czy to zbieżność nazwisk ?
Poza tym dla zainteresowanych: "Co stało się z Mokpokpo Dravi?"
http://afryka.org/index.php?showNewsPlus=3729
Pzdr
Kyuza za samuraja w avatarze juz Cie lubie ale
jedno primo to nie komedka przedwojenna bufonie
ale gwara warszwska w zabek czesany enteligencie z prowincji lub chlopku z Grojca
ma tyle wspolnego z Wojakiem Szwejkiem co Ty ze stolyca.
Cwaniakow nigdzie nie brakuje ale wiadoma to rzecz nie od dzis
ze nie masz cwaniaka nad warszawiaka i dla warszawiaka.
Capish?
Wczoraj dopiero obejrzałam ten film i powiem szczerze banan na tawrzy cały czas.
Tekst zachowany po dziś dzień "albo rybka, albo pipka" usłyszany w starej komedi rozbawił mnie najbardziej.
Ten Jumbo był rewelacyjny zwłaszcza w stroju wdowy.
Uważam ,że to świetna komedia, która powinna być obowiązkowo oglądana przez uczniów szkół podstawowych i wyżej.