Film przypomina mi ,,Zagrożenie dla społeczeństwa'' z 1993 roku.
Z tego co wiem, miał na celu uświadomienie młodym czarnoskórym żyjącym w USA, że walki gangów i wzajemne zabijanie się do niczego nie prowadzi, miał podobny morał co ,,barwy gangu'' tyle że w wspomnianym filmie bohater jest od początku zdemoralizowany, tutaj mamy zejście na drogę przestępczą i przemianę bohatera w pewnym momencie. ,,Blue Story'' wydaje się filmem podobnym, osadzonym w realiach UK gdzie młodych dzikusów którzy biegają z maczetami i nożami rambo nie brakuje, film kończy się, że jedynym kto wyszedł na tym dobrze był gość który się od tego odciął i sprzedał na końcu co i jak policji, bo wszyscy zgineli lub poszli siedzieć. Film nie jest arcydziełem ale porusza prawdziwe problemy i zbudowany na całkiem fajnej historii.